wtorek, 6 maja 2008

Kanstul ZKF 1525 - mój flugelhorn

Mój pierwszy flugel to była Yamaha YFH 631. Instrument był dość "jasny" jak na flugla, poza tym bez tuning slide na 3 wentylu, ale kiedy go kupowałem to była niezła okazja: gość pozbywał się sprzętu po ojcu trębaczu. Ta Yamaha była prawdopodobnie z lat 80. Wtedy granie na flugelhornie jakoś mi nie podchodziło. Dlatego pozbyłem się go dość szybko: wymieniałem instrument na Martina Committee.

Długo nie miałem żadnego flugla, aż w końcu wpadło trochę kasy i postanowiłem sobie wreszcie kupić jakiś porządny model. A było to całkiem niedawno: kiedy rynek finansowy zaczął odnotowywać ustawiczny spadek dolara. Amerykańska waluta była wtedy po 2,5 złotego. Biorąc pod uwagę tak korzystny kurs dolara, chyba bym na głowę upadł kupując w Polsce, która jest śmiertelnie droga.

Czytałem najróżniejsze opinie na temat różnych modeli flugelhornów, w tym Flugelhorn Guide. Pewnie niewielu skłonnych by było kupić instrument przeczytawszy jedynie opisy. Każdy chciałby go najpierw przetestować, zagrać na nim. Ja jednak poszedłem w ciemno. Poza tym znalazłem na eBayu kuszącą ofertę: Kanstul ZKF1525 za jedyne $1650. Instrument miał jedynie maleńką skazę i był przez 3 lata praktycznie nieużywany przez swojego poprzedniego właściciela. Poszedłem na to – kupiłem go. Paczka szła do mnie z miesiąc czy dwa.

Okazało się, że zatrzymała się w urzędzie celnym. Nie pomogło nawet napisanie na niej "GIFT". Moja wściekłość była nie do opisania, kiedy okazało się, że muszę zapłacić jeszcze za nią cholerny VAT i minimalne cło. Poczułem się obrabowany przez państwo, które szantażem wymusiło haracz. A przecież nikomu nic nie ukradłem, towar był legalny... ot, "wolny rynek". W sumie zapłaciłem za wszystko ok. 4500 PLN. No ale teraz porównajcie to do 10199,99 PLN jakie musicie zapłacić w Polsce dla przykładu w Zygmunt Music Concept. Czy nie zaoszczędziłem wiele?

A trąba jest rewelacyjna. Ma bardzo ciemne brzmienie (jak ktoś lubi, ja tak), świetną intonację (naprawdę!). Dźwięcznik zbudowany jest z miedzi: to daje naprawdę ciepły dźwięk (gość co naprawiał dęciaki nie chciał wierzyć, że może być z miedzi). Monelowe tłoki z prowadnicą (sprężynki u góry). 3 kraniki wodne Amado. No i fachowo nazywaną "
dźwignię wysuwu krąglika 3-go wentyla" do strojenia. Jeśli ktoś chce poczytać opinie innych użytkowników, odwiedźcie stronę Brass Review.com. Co prawda góra trochę mi się zapycha (0.421 cala) i nie dostałem pokrowca wraz z instrumentem, ale wciąż go gorąco polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz